31 maja 2004, 20:02
***
widziałes kiedys smutek?
taki dogłebny?
wyrastajacy ponad?
rozproszony w całym powietrzu?
otaczajacy?
przenikajacy?
oddychajacy?
zywy?
widziałes mnie?
31.05.2004 20:04
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
***
widziałes kiedys smutek?
taki dogłebny?
wyrastajacy ponad?
rozproszony w całym powietrzu?
otaczajacy?
przenikajacy?
oddychajacy?
zywy?
widziałes mnie?
31.05.2004 20:04
***
wypalam sie
tak zwyczajnie
poprostu
powoli
błekitnym płomieniem
i nie mam na to siły
nie ma na to siły
nigdy nigdzie nikogo
bede cierpiec przez lat tysiac
łzami bezskutecznie gasic
oddechem znów podniecac
Ciebie...
diabła...
Ciebie?
diabła?
jednak siebie...
23.05.2004 21:56
***
tak wspaniale zaczeły sie te -kałuże-
gdy przegladałam sie w błyszczacych -wakacjach-
a -niebo- tak słodko pachniało
i -akacje- były tak błekitne
wtedy gdy
obsypywałes mnie -kwiatami- oczu
i muskałes -spojrzeniami- ust
gdy miłosc była tak -słona-
a morska woda tak -słodka-
gdy myslac o -Tobie-
marzyłam o -niebieskich migdałach-
czy wiesz jak -gorace- było powietrze
a deszcz -rzadki- jak nigdy
utonełam w -skale-
skaczac z -rzeki-
maj/czerwiec 2001
***
zwykły kawałek łaki
ale jednak nasz
wiec juz niezwykły
bo jestesmy zaborczy
wiec
niezwykły
zaborczy
kawałek łaki
chciało by sie go odgrodzic
paliki woło
siatka
i tabliczka
nie wchodzic!
nie deptac!
ale w umysle nie postawimy płotów
i tak przecisna sie przez oczka siatki
niesforne wspomnienia
17.05.2004
***
zwykły twórczy bajzel
ale czy mozna nazwac stworzeniem
cos tak nie poskładanego?
cztery zbyt dociekliwe oczy
setki ust
od wrzeszczacych do szepczacych
i zadnego
chocby tylko wewnetrznego
ucha
zwykły bajzel
juz nawet nie twórczy
wiec po co?
11.05.2004 7:44
***
nie dam sie
zwycieze sama siebie
chociaz nie mam siły
bede szła dzien za dniem
bede sie wykrwawiac
bede odwodniona z braku łez
bede konac z bólu
ale bede zyc
czasem tylko stane
szepne: Boze! juz nie moge
ale dalej bede kroczyc
raniac co sekunde stopy
wyrwe z bólu serce
przeklne swoja dusze
ale sie nie poddam
bede kroczyc w Imie Twoje!
10.05.2004
***
suna
powoli
smuga szarosci
tramwaj
ulica
autobus
suna
powolnym pospiechem
szarym zyciem
ból
cierpienie
smierc
i wciaz
w swej niezmierzonej pysze
wierza
ze Bog stworzył ich
i wszechswiat dla nich
nie wiedza
ze Bog
z nudów swej wiecznosci
stworzył sobie
marny ale potrzebny
sens własnego istnienia
07.05.2004
***
zdobyłam sie
na tylko jedna łze bólu
jedna łze
w dzwiekach fortepianu
i choc bardzo chciałam
nie potrafiłam
wielbic za przeszłosc
Boga
i choc nienawidziłam siebie
cierpiałam
nad przyszoscia
wbrew Bogu
terazniejszosc odeszła
razem ze zmieszanymi oddechami...
03.05.2004
***
stoje
nad czarna odchłania
grobu
wyziera z głebi
ciało naszej bliskosci
stoi za mna
w czarnej sukni
rece złozyła
na moich ramionach
patrzac z nadzieja w oczach
na trupa
tylko naszej własnosci
usmiecha sie
odeszła...
szepcze samotnosc
03.05.2004
Wzmarznietym miescie wlasnie trwa
Spektakl gaszenia zbednych lamp
Z brudnego nieba splywa chlod
Nocne koszmary budza sie...
strach...
W tym miescie kazdy czuje sie sam
Gdy sen jak zwykle nie chce przyjsc...
Chyba napisze do Ciebie list
By powiedziec Ci ...
Jak bardzo Ciebie pragne!
Jak bardzo pragne Cie!
To miasto zawsze jest takie obce
Zarlocznych ulic siec
Juz Cie niedlugo calkiem polknie
Tak jak codziennie zjada mnie
Od dawna tutaj czuje sie sam
Szczegolnie noca, gdy obok spisz
Zanim pustka zabije mnie
Musze napisac Ci...
Jak bardzo Ciebie pragne!
Jak bardzo pragne Cie!