Archiwum kwiecień 2005


Hey
30 kwietnia 2005, 19:59

Hey "List"

Jedyny mój to zaledwie kilka dni
A ja nie mieszczę łez zagryzam wargi
Dotykam się jak to zwykłes robić ty
Wyczuwam wyczuwam cię w zapachu ubrań
A niebo znów na głowę spada mi
I nadziei coraz mniej na słońce
Tak trudno jest zasypiać budzić się
Gdy imie twoje echem odbija się od scian
A te dni ciszy które dzielą nas
Podpowiadaja mi złe obrazy
Muszę to przespać
Przeczekać przeczekać trzeba mi
A jutro znowu pójdziemy nad rzekę
Jedyny mój pora kończyć już
Pielęgnuj obraz mój w swym sercu
Jestem woda do której raz włożywszy dłoń
Nigdy nie zdołasz jej zapomnieć
A te dni ciszy...

Tak, bo leciało niedawno w Mleczrani...


FE...
21 kwietnia 2005, 21:36

***

widziałes
jak umierałam wtedy
z tesknoty?

wiesz
tak dawno nie nie miałam Ciebie
ze zapomniałam
ze tak mozna było
rozkrawac sie na pół
na zywo i na trzezwo
i chowac przed swiatem
wyciagniete z wnetrza
czesci bólu

i powtarzac
wciaz i wciaz
torture samotnosci
jak rytuał
rwac ze złosci
pustke na kawałki
kawałeczki
kawalatki
tworzac jeszcze wiecej jej
rozdrabniajac
jedna sekunde bólu
na tysiace nowych

jak długo mozna było umierac
by przezyc
do powrotów

21.04.2005 21:34


FD...
20 kwietnia 2005, 20:38

***

i nawet Twoim zapachem
musze dzielic sie ze swiatem
pomimo ze najbardziej jest mój
gdy wieczorami
przysiada na moich ramionach

20.04.2005 20:35


FC...
10 kwietnia 2005, 22:32

***

Boze
dlaczego
on ma 20 lat
20 lat i jest zakochany
naprawde zakochany
a przeciez zarazeni wiosna
w kwietniu nie odchodza
nigdy nie odchodza

on ma 20 lat
i zyje dla jej oczu
zyje dla jej ust
zyje dla niej
czym beda jej okna róże ona
gdy on odejdzie?

on ma 20 lat
20 lat i jest zakochany
naprawde zakochany
a przecież zarażeni wiosna
w kwietniu nie odchodza
biały szpitalny trawnik tego nie zmieni
oni nigdy nie odchodza

10.04.2003 Ani i Kamilowi(dziś już ś.p.)


FB...
02 kwietnia 2005, 10:26

***

nic nie napisze
bo nie ma potrzeby
bo o czym tu mówic
gdzy ludzkosc zanika
wraz z jednym człowiekiem

gdy wiara odchodzi
i dobroc
i miłosc
i pojednanie
z nadzieja pokoju

gdy w oczach spokojnych
i twarzy pogodnej
gasnie poezja
wraz z zyciem

módl się Ludu Mój
i módl sie człowieku
bo Ziemia nie wyda
większej godnosci
co krzyz Twój uniesie

więc módl się do Boga
(jakkolwiek Go wzywasz i zwiesz)
by zesłał na pomoc
Szymona
anioła z Cyreny
skoro nie moze oddalic
kielicha goryczy

i wołaj:
cokolwiek się stanie
Badz wola Twoja
cokolwiek będzie
niech nam się stanie
wedle słowa Twego

tylko wybacz nam
bo wciaz nie wiemy
co czynimy

02.04.2005 08:52