02 czerwca 2004, 21:33
"Poza tym teskniła. Wcale nie za intymnoscia czy fizycznoscia. Tej, oprócz
miesiecy w Toruniu, i tak było mało. Bardziej za ceremoniałem bycia razem.
Rozmowami, spojrzeniami, dyskretnym dotykiem i tym momentem, gdy w hotelu,
w samochodzie na parkingu lub w trakcie spaceru w lesie przestawali nagle
rozmawiac i zaczynali sie całowac i dotykac. Za napieciem takich chwil teskniła
najbardziej. Mniej za tym, co działo sie potem."
fragment ksiazki pt.:"Martyna" Janusza L. Wisniewskiego